Podstępne żarcie – czyli odwieczny wróg kobiecego szczęścia

Tak mnie jakoś wzięło po wciągnięciu batonika do kawy temat babom znany, lubiany, opłakany i niekiedy przerzygany…A więc jak to lubimy topić nasze prawdziwe problemy w jedzeniu bądź w jego braku. My to prawdziwe specjalistki jesteśmy w dojeżdżaniu własnych ciał i dusz. Nie znam żadnego mężczyzny, który jazdy by miał z anoreksją czy bulimią, za to kobietek to znam troszkę. Sama nigdy nie dotknęłam tematu, bo chyba nie bardzo mam wytrwałość w takim miażdżeniu siebie fizycznie. Lepiej mi wychodzi psychiczne najazdy i podjazdy, nie mniej jednak jako dumna posiadaczka jajników, oczywiście nie raz szlochałam do czekolady, która sama i na siłę kazała się zjeść. Jestem daleko do rzucania kamieniem na media, że pokazują chude tyłki, ani na świat mody, ani nawet na facetów, bo oni to łykną wszystko i małe i duże, więc nie do nich pretensje. My to wieczny problem same z sobą mamy i łykamy jak najęte co koleżanki mówią bądź robią. Pewnie! siła w stadzie, od zawsze losy przetrwania zależały od funkcjonowania w damskiej grupie, kiedy to mężczyzna przysypiał polując na jakieś mięcho. No same głupie sobie wmawiamy jakie to złe i okropne jest to podstępne żarcie. Prawda taka, że pod osłonką nie akceptacji własnych 4 liter chowamy nasze niepewności, lęki i wstręt do siebie samych. Jedzenie nic nie winne, tylko leży i pięknie pachnie. Ja tam lubię wszędzie gębę wsadzić, ale nie od razu topić się w tym, bo ani ciało tego nie potrzebuję, ani moja dusza. Choć okey przyznaję się czasem jak zanurzę twarz w worku z żelkami, to ciężko mnie nawet za nogi stamtąd wyrwać. Dziewczyny jesteśmy zajebiste i czy mamy duże tyłki, małe piersi, krzywe nogi, paskudne paznokcie u nóg czy co tam jeszcze wynajdziemy (a zapewniam, że nie ma nikogo lepszego niż kobiecy mózg do wmawiania sobie kompleksów, rekordzistka wstydziła się dłuższych palców środkowych u stóp, których i tak nikt nie zauważał, ale ona się upierała że są ohydne i tyle. O zgrozo!). Jeśli któraś głupia mi powie, że nikt jej nie pokocha bo ma cellulit na nogach, to odpowiem: WARIATKO, jakby faceci mieliby być z kobietami bez pomarańczowej skórki, to byśmy już dawno temu wymarli, wcześniej niż Majowie! Twoje ciało to nie problem, jedynie potwory z zakątków twojej duszy, które siedzą i męczą pieroga tak uparcie. Zatrzymaj się przed kolejnym odgłosem swojego brzucha, przed kolejnym obżarciem się do nieprzytomności i spytaj siebie dlaczego zamiast kochać jesteś takim okrutnym dyktatorem. Zamiast psuć, zacznij siebie doceniać i pokochaj, nawet te skaczące mięciutkie pośladki.