Wspomnienia – czyli czemu tak łatwo się ulatniają..

Przez natłok życia teraźniejszego, przez miliony historii i wydarzeń moja głowa niczym wielki kosz zbiera i doświadcza wiele. Aby być na bieżąco z nowinkami, informacjami, wydarzeniami i jeszcze z treściami miliona filmów i różnorodnością uczonych języków mój twardy dysk się przegrzewa. Jak w prawdziwym komputerze, aby pomieścić nowe rzeczy, stare muszą zostać usunięte. I tak czy chcę czy nie …z głowy ucieka mi tysiące drobnych wspomnień. Małe historie, które pomimo że warto byłoby zapamiętać chowają się gdzieś na półce amnestii. Przykro mi, bo niektóre doświadczenia chciałabym mieć blisko siebie, niestety refleksja przychodzi zbyt późno, aby móc poświęcić należyty czas na ich zachowanie. Tęsknie i ubolewam nad wydarzeniami,  jak już dawno zostały wyrzucone w otchłań zapomnianego. Historię z beztroskich momentów dzieciństwa, z szalonych szkolnych pomysłów, z młodości, z pierwszych doświadczeń, prac, miłości…wszystko po wrzuceniu to jednego bębna kręcącego się w zawrotnym tempie doświadcza zatraceniu i pominięciu. Czasem ktoś się zdarzy, kto z zaskoczenia wyciągnie zakopane myśli słowami …a pamiętasz? Problem w tym, że nie pamiętam…i dziwię się na usłyszane słowa, w których gram określoną rolę. Czasem nic nie jest wstanie cofnąć i oddać mi tych wspomnień, ale zdarza się też, że po chwili grzebania i szukania w zakamarkach… pojawia się to uczucie przebijania się przez mgłę i docierania do tych sekund, które powodowały uśmiech na mojej twarzy. Czuję się jak mały odkrywca, które w zaczarowany sposób przywraca te emocje, które mi wtedy towarzyszyły. Choć pod powłoką czasu, są to bardziej nostalgiczne emocje, ale wciąż niosą przyjemny przekaz. Trapi mnie tylko jak nie dopuścić do zapomnienia, jak nie dopuścić do odejścia tych chwil które wpływają na nas, choć nie jesteśmy świadomi jak bardzo w danym momencie. Po czasie odkrywamy, że nagrane piosenki za dzieciaka na kasecie taty, który puści je swoim klientom, myśląc że puszcza ulubiony zespół przyniosą tyle radości. Kto by pomyślał, że słowa wysyłane w tak wielu listach do kogoś z przeszłości, przyniosą wspólną przyszłość i dostarczą tyle szczęścia i miłości. Nikt nie jest świadom konsekwencji małych drobnych gestów, siły w jaki sposób zmieniają nasze życie, jak jedno wypowiedziane słowo może zaprowadzić nas gdzieś za ramy własnych wyobrażeń. Jeden gest może zmienić nasze życie, jedna drobna sekunda może odcisnąć piętno w naszych duszach na zawsze, nawet kiedy świadomi tego nie jesteśmy. Nigdy bym nie pomyślała, że jeden pocałunek z nieznajomym lata temu, zachowa poczucie tęsknoty na zawsze. Że wypowiedziane nieświadome życzenia, mogą kiedyś się spełnić. Że usłyszane słowa mogą spełnić przepowiednie, pomimo że pamięć szans na przetrwanie nie dawała. …Naprawdę szkoda tylko, że te drobne chwile, niby nieistotne, a tak szalenie ważne tak łatwo uciekają….

 

Dodaj komentarz